Nikt się chyba nie spodziewał, że domek z kart może okazać się możliwie najbardziej stabilną konstrukcją. A jednak. Internet zepchnął na dalszy plan telewizję.
Tytuły stworzone przez firmy internetowe zdominowały tegoroczne Złote Globy. Jeszcze jakiś czas temu, firmy takie jak Netflix, Amazon, czy Hulu były swego rodzaju pośrednikami pomiędzy widzami a stacjami telewizyjnymi. A teraz, to one zaspokajają potrzeby widzów i utrzymują z nimi bezcenny kontakt, z czym telewizja nie potrafi sobie poradzić.
Na czym polega przewaga tych firm nad telewizją? Polega na przekazaniu widzom władzy decyzyjnej - to oni decydują o tym, która z serii będzie wykonana w całości. Internet daje widzom ogromną swobodę - sam możesz zdecydować o tym, kiedy chcesz obejrzeć i co - możesz sam sobie dawkować odcinki, albo pochłonąć sezon lub dwa za jednym zamachem.
House of Cards to najlepszy serial, jaki kiedykolwiek oglądałem. Zdecydowanie najlepszy. Cieszę się niezmiernie, że jest produkcji Netflixa - nie będę musiał żyć na głodzie przez tydzień, albo i dłużej i umierać z niecierpliwości. Jak człowiek położę się z lapkiem i wciągnę cały sezon z mocą odkurzacza.
Dwa tygodnie temu (chyba dwa) pojawił się w sieci trailer najnowszego sezonu (trzeciego) House of Cards. Zacieram ręce i nie mogę się doczekać 27 lutego!